Ceny domów w Irlandii biją rekordy - niepokojące zjawisko

Średnia cena domu w Irlandii przekroczyła najwyższy poziom od dekady, jak wynika z najnowszych danych.

Niepokojąca sytuacja na rynku mieszkaniowym w Irlandii – średnia cena domu przekroczyła najwyższy poziom od dekady.

Domy w Irlandii

Z najnowszego raportu Daft.ie wynika, że średnia cena ofertowa domu w Irlandii wynosi obecnie 357 851 euro, co oznacza wzrost o 12,3% w porównaniu z rokiem ubiegłym.

To jednocześnie aż 40% więcej niż w okresie sprzed 2020 roku. Tak silnej inflacji cen nieruchomości nie notowano od czasu wprowadzenia przepisów ograniczających dostępność kredytów hipotecznych przez Centralny Bank w 2015 roku.

Raport wskazuje, że ceny rosną w niemal wszystkich regionach kraju. W Dublinie wzrost wyniósł 12,3%, a średnia cena osiągnęła 467 913 euro.

Podobne tempo wzrostu odnotowano w Limerick (+12,8%, 311 086 euro), Galway (+12,5%, 426 348 euro) i Waterford, gdzie ceny poszły w górę aż o 15,2% (276 420 euro). Najmniejszy wzrost zanotowano w Cork – 8,6% – gdzie średnia cena to 369 938 euro.

W skali całego kraju średnie ceny wzrosły o 3% tylko w drugim kwartale tego roku, co potwierdza utrzymującą się presję inflacyjną na rynku nieruchomości.

Nieruchomości w Irlandii

Eksperci zgodnie wskazują, że główną przyczyną wzrostu cen jest bardzo ograniczona liczba ofert na rynku wtórnym. Na początku czerwca w całym kraju dostępnych było jedynie około 12 100 domów – to zaledwie połowa poziomu sprzed 2020 roku, który sięgał 25 000.

Ograniczona podaż wynika m.in. z wcześniejszych podwyżek stóp procentowych, które zniechęciły część właścicieli do sprzedaży oraz potencjalnych nabywców do zmiany nieruchomości.

Choć w niektórych częściach kraju, jak Dublin, pojawiają się pierwsze oznaki poprawy sytuacji, to nadal jest to zbyt mało, by zrównoważyć rosnący popyt.

Kredyt na dom w Irlandii

Zasady kredytowe w Irlandii nadal ograniczają możliwości finansowe kupujących. Osoby kupujące swój pierwszy dom mogą uzyskać kredyt do czterokrotności rocznego dochodu brutto, a kolejne kredyty są limitowane do 3,5-krotności. Dodatkowo, wymagany jest wkład własny na poziomie minimum 10%.

W tej sytuacji coraz więcej osób nie jest w stanie pozwolić sobie na zakup nieruchomości, co zwiększa presję na system zakwaterowania awaryjnego oraz wynajem.

Brak strategicznych inwestycji w budownictwo mieszkaniowe przez ostatnie lata tylko pogłębia ten kryzys.

Kolejne działania rządu mają koncentrować się na poprawie infrastruktury, zwłaszcza w zakresie systemów wodno-kanalizacyjnych, które są kluczowe dla rozwoju nowych osiedli.

Jednak bez zdecydowanych kroków i realnego zwiększenia liczby budowanych domów, perspektywy na poprawę dostępności mieszkań pozostają ograniczone.