Kilka dni temu szef linii Ryanair wezwał do szybkich i skutecznych rozwiązań problemu na lotnisku w Irlandii.

Kilka dni temu szef linii lotniczych Ryanair zaapelował do rządu o wprowadzenie szybkich i skutecznych rozwiązań problemu opóźnień na lotnisku w Dublinie – dzięki pomocy członków armii.

Wylot z Irlandii

Michael O’Leary zaproponował, aby żołnierze pomagali pracownikom lotniska podczas kontroli pasażerów, do czasu zatrudnienia i przeszkolenia nowych pracowników.

Obecnie w sektorze kontroli bezpieczeństwa znajduje się 600 pracowników, lecz optymalny poziom personelu musi wynosić 900. Natomiast przeszkolenie nowych pracowników zajmuje ok. 5-6 tygodni.

Tymczasem zbliżają się święta wielkanocne, co oznacza wzmożony ruch pasażerów. Są obawy, że braki personelu spowodują jeszcze większy chaos na lotnisku niż to miało miejsce w ostatnich tygodniach.

Dublin Airport

Rzecznik lotniska Dublin Airport odniósł się do propozycji szefa Ryanair. Powiedział, że praca w ochronie lotniska jest pracą wysoce techniczną, a przeszkolenie personelu jest „rygorystyczne” i zajmuje dużo czasu.

Wykluczył możliwość pojawienia się na lotnisku członków armii – zalecił jednak, aby pasażerowie pojawiali się na lotnisku co najmniej trzy i pół godziny przed planowanym odlotem.

Czytaj też: Wojsko na lotnisku w Irlandii? W tle kontrola bezpieczeństwa

Dziennikarz i redaktor portalu Polonia Irlandia. Pisze dla serwisu, który dostarcza rzetelne informacje dla Polonii w Irlandii od 2014 roku. Jego wiedza i autorytet opierają się na osobistym doświadczeniu, ponieważ mieszkał w Irlandii od 2004 roku. Specjalizuje się w analizie bieżących wydarzeń i tematach przydatnych dla Polonii w Irlandii.