POLONIA IRLANDIA • GAZETA • WIADOMOŚCI I INFORMACJE

Wicepremier Leo Varadkar ostrzegł, że wprowadzenie lokalnego lockdownu w Irlandii nie jest wykluczone.

Wicepremier Leo Varadkar wyraził swoje rozczarowanie wydarzeniami, które miały miejsce w Irlandii w miniony weekend. Tłumy mieszkańców zgromadziły się w największych miastach w kraju.

Tłumy na ulicach

Setki osób korzystały ze słonecznej pogody w Dublinie, głównie na South William Street, St. Stephen’s Green i Temple Bar. Funkcjonariusze Gardy rozproszyli tłum, a 4 osoby zostały aresztowane za zakłócanie porządku publicznego.

Podobnie w Cork można było zaobserwować setki osób zebranych w centrum miasta – głównie w okolicy Kennedy Quay oraz Grand Parade, duża grupa zgromadziła się też w porcie. Funkcjonariusze Gardy aresztowali tam w sumie 12 osób za zakłócanie porządku publicznego.

W swoim oświadczeniu przedstawiciele Gardy przypomnieli o aktualnych wytycznych dotyczących zdrowia publicznego, w tym zakazie gromadzenia się w dużych grupach. Apelują też o zachowanie dystansu społecznego i zasłanianie twarzy w zatłoczonych miejscach publicznych.

Na widok tłumów mieszkańców w Dublinie zareagował już Dyrektor Medyczny Irlandii, dr Tony Holohan. Był on „absolutnie zszokowany” scenami, które opisał jako „wielką imprezę na świeżym powietrzu”.

Lokalny lockdown

Wicepremier Leo Varadkar podzielił te obawy i wyraził swoje rozczarowanie zachowaniem tych osób. Powiedział też, że mieszkańcy są zachęcani do spotkań towarzyskich na świeżym powietrzu, ale powinno to się odbywać bezpiecznie i zgodnie z zasadami.

Były Taoiseach ostrzegł, że w przypadku wybuchu ogniska epidemii w danym regionie, możliwe jest wprowadzenie lokalnego lockdownu – w planie rządu uwzględniono taką opcję.

Czytaj też: Lokalny lockdown w Irlandii przez wariant indyjski?